Archiwum bloga

wtorek, 24 kwietnia 2012

Wywiad z Oceaną - wykonawczynią oficjalnej piosenki EURO 2012


Dzięki uprzejmości portalu IRKA (irka.com.pl) miałem możliwość porozmawiania z Oceaną - wykonawczynią oficjalnej piosenki EURO 2012. Wywiad znajduje się tu: http://irka.com.pl/portal/Irkopedia?irkopedia_id=776. Zapraszam na irka.com.pl, gdzie - oprócz tej relacji można znaleźć wiele ciekawych artykułów








































O oficjalnej piosence Euro 2012, preferencjach muzycznych, pasjach i fenomenie popularności rozmawia z Oceaną Szymon Jędrzejczyk.


Szymon: Otrzymałaś ofertę zaśpiewania oficjalnej piosenki Euro 2012. Jak czujesz się z tą wiadomością?
Oceana: jestem tym bardzo podekscytowana i bardzo, bardzo szczęśliwa, że dostałam tę szansę. Nie było to łatwe, ponieważ wielu artystów ubiegało się o to. Jest to świetna okazja, by pokazać swoją twórczość szerokiej publiczności. Dużo czasu minęło, zanim podjęto ostateczną decyzję. Po tym, jak nagrałam mój album, napisałam piosenkę "Endless summer", wersja oryginalna była mocno osadzona w muzyce reggae. Motyw, który ostatecznie stał się przewodnim, stanowił wtedy outro piosenki. Mój manager przesłuchał ten utwór i stwierdził, że brzmi on jak "football song". Dlatego też zmieniliśmy ten utwór. Przedstawiciele koncernu muzycznego podzielili nasz entuzjazm i przesłali utwór do UEFA. Piosenkę przyjęto z entuzjazmem i wtedy rozpoczęła się prawdziwa praca nad nią. Stworzyliśmy wiele remiksów, próbowaliśmy mnóstwa rzeczy, od nowa napisaliśmy tekst. Po sześciu miesiącach pracy stworzyliśmy wersję finalną, która się spodobała. Wtedy zaczęły się próby i przesłuchania przed władzami UEFA. Ostatecznie zdecydowano się na współpracę ze mną i podpisano kontrakt. Jestem bardzo szczęśliwa, że będę mogła śpiewać oficjalną piosenkę Euro 2012.
Szymon: To stawia Cię w tak doborowym towarzystwie, jak Shakira i jej piosenka "Waka waka".
Oceana: Tak, to prawda. Bardzo też pomógł mi fakt, że już byłam całkiem dobrze znana w Polsce i na Ukrainie, a także w innych krajach europejskich.
Szymon: Czy jesteś fanką footballu?
Oceana: Tak, w Hamburgu, gdzie mieszkam, mamy dwie drużyny. Raczej nie powinno się kibicować obydwu na raz, bo one ze sobą rywalizują, ale ja lubię obie. Mam małego synka, który ma 18 miesięcy. I odkąd tylko zaczął chodzić, uwielbia football, więc gram z nim w piłkę. Teraz, kiedy śpiewam piosenkę na Euro, staję się coraz bardziej zaangażowana w sprawy piłki nożnej. Odpowiedź brzmi: tak, lubię football.
Szymon: Czyli najbliższym czasie będziesz zajmować się tym, co naprawdę lubisz...
Powiedz mi czy Ty jesteś autorką muzyki i tekstu do "Endless Summer"?
Oceana: Tak, napisałam tę piosenkę. Pomagał mi w tym producent, ponieważ powstało wiele wersji.
Szymon: Podczas tego pobytu w Warszawie kręcisz teledysk do piosenki "Endless summer". Jaki jest pomysł na ten klip?
Oceana: Są tam sceny na plaży, które kręciliśmy na Jamajce, ale akcja przez większość czasu dzieje się w Polsce i na Ukrainie. W Warszawie kręciliśmy sceny na Stadionie Narodowym, pięknym nowiutkim obiekcie oraz na Starówce. Wiesz, ja i tłumek dzieci tańczących i śpiewających ze mną piosenkę...
Szymon: Które miejsca na Ukrainie pojawią się w klipie?
Oceana: Kręciliśmy przed najważniejszymi budynkami w Kijowie. A potem kręciliśmy także w Paryżu, parę scen w Monachium. To jest bardzo międzynarodowy, kolorowy klip.
Szymon: Obserwowałem Twoją twarz, kiedy o tym opowiadałaś i widziałem na niej szczery uśmiech. Widać, że cieszy Cię to, co robisz.
Ocena: Taaaak! (śmiech)
Szymon: Jakie są Twoje wrażenia dotyczące Warszawy i pobytu w Polsce?
Oceana: Bardzo lubię Polskę, kocham ją. Po części dlatego, że tu odniosłam swój pierwszy sukces. To jest bardzo ważna rzecz, którą będę zawsze pamiętać. Polacy okazali mi tyle ciepła i miłości, kiedy "Cry Cry" się ukazało, a także gdy stało się numerem jeden i gdy występowałam na festiwalu w Sopocie. Później długo rezydowałam w Warszawie podczas programu "Taniec z Gwiazdami", w którym brałam udział. Z Polską wiąże mnie wiele wspomnień. Uwielbiam tu występować i ludzie mnie kochają. To jest właśnie jedna z przyczyn mojej miłości do Polski. Ale również bardzo istotne dla mnie jest to, że ludzie są tu bardzo ciepli, przyjacielscy, życzliwi i emocjonalni. Kiedy jestem na Karaibach, skąd pochodzi mój ojciec, przebywam wśród ludzi, którzy się uśmiechają, którzy pokazują swoje emocje. Tak samo jest w Polsce.
Szymon: W Niemczech to chyba wygląda troszę inaczej?
Oceana: Tak, ludzie są tam bardzo zdystansowani. Jeśli nie znasz Niemców zbyt dobrze zapewne przestraszysz się i pomyślisz, że wszystko jest tam bardzo na serio. Oni bardzo ciężko pracują. Wszystko musi być ułożone i uporządkowane. Wiesz, nie mówię, że Niemcy są zimni, ale w Polsce jest po prostu inaczej. Dlatego tak lubię tu przebywać.
Szymon: Miło to słyszeć. A'propos Polski - mam wrażenie, że w tym kraju jesteś bardziej popularna niż gdziekolwiek indziej. Jak sądzisz, czemu tak się dzieje?
Oceana: Myślę, że dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że piosenka "Cry, cry" dotarła do serc ludzi. Jest to bardzo, bardzo emocjonalna piosenka czyli dokładnie taka, jak ludzie w tym kraju. Z jednej strony melancholijna, z drugiej zaś można do tego utworu tańczyć. Myślę, że do ludzi trafiło przesłanie, zawarte w muzyce i w warstwie tekstowej. Inną przyczyną jest to, że dużo pojawiałam się w polskiej telewizji, poprzez udział w "Tańcu z Gwiazdami". Toteż ludzie naprawdę mnie znają, śledzili moje losy na ekranie i dzięki temu są do mnie bardziej przywiązani. Poza tym dużo tu występuję, dlatego ludzie po prostu mnie znają.
Szymon: Dlaczego zdecydowałaś się wziąć udział w polskiej edycji "Tańca z Gwiazdami"?
Oceana: Taniec to w zasadzie moja pierwsza pasja. Uwielbiam tańczyć! Pamiętam, że kiedy występowałam w programach telewizyjnych, śpiewając "Cry, Cry", zapytałam, czy istnieje polska edycja "Tańca z Gwiazdami" i powiedziałam, że byłoby świetnie gdybym mogła wziąć w niej udział. Kilka miesięcy później zaoferowano mi udział w show. Podobało mi się, że ludzie podchodzili do tego bardzo poważnie. Inni artyści, biorący udział w tym show, to wspaniałe osoby. Celebryci, aktorzy, naprawdę fajni ludzie, świetnie się z nimi bawiłam. Również reżyser był bardzo miłym człowiekiem. Uwielbiałam udział w tym show.
Szymon: A jak oceniasz swojego partnera w tańcu? Czy był dla Ciebie wystarczająco dobry?
Oceana: Tak, to zdecydowanie bardzo dobry tancerz. Tańczy z pasją. I bardzo sympatyczna osoba
Szymon: Jak to się stało, że śpiewanie stało się Twoją pasją?
Ocena: Zawsze wiedziałam, że będę chciała występować. W dzieciństwie występowałam w szkolnym zespole oraz w chórze. Pierwszy kontrakt na nagranie dostałam jak miałam czternaście lat. Śpiewałam po niemiecku. Po ukończeniu szkoły poszłam do szkoły teatralnej. Tam udzielałam się w teatrze muzycznym. Grałam w "Dirty dancing". Tworzyłam też własny materiał. Pisałam własne piosenki.
Szymon: Jaki jest najważniejszy dla Ciebie aspekt występu scenicznego?
Oceana: To zależy. Dla mnie zawsze ważne jest, by występ bawił ludzi, ale jednocześnie, by był autentyczny. Uwielbiam występować z moim zespołem scenicznym. Nie zawsze jest to możliwe, bo niektóre programy telewizyjne nie dają możliwości zagrania ze swoim zespołem. Taniec jest również ważnym elementem mojego show. Uwielbiam tańczyć.
Szymon: Czy ciężko jest śpiewać, tańcząc jednocześnie?
Oceana: Tak, czasem, ale przywykłam do tego. Ćwiczenia i udział w teatrze muzycznym bardzo mi pomogły. Wiem, kiedy tańczyć, a kiedy koncentrować się na śpiewie.
Szymon: Planujesz przygotowywanie takiego show, jak Madonna, gdzie dużo dzieje się na scenie, są tancerze, układy choreograficzne, światła, przeróżne kostiumy,  a śpiewanie jest tylko jednym z elementów show?
Oceana: Tak, z jednej strony chciałabym coś takiego zrobić. W chwili obecnej jednak najważniejszy dla mnie jest mój głos i muzyka na żywo. Żeby zrobić takie show potrzeba mnóstwa pieniędzy. Takie występy są jednak bardziej jak musicale, a ja uwielbiam prawdziwą, żywą muzykę i szczyptę tańca do tego, ale nie za dużo kostiumów itp. Uwielbiam na przykład występy Tiny Turner z lat siedemdziesiątych, które opierały się właśnie na muzyce granej na żywo, ale składały się także z tańca. Nie chcę, żeby moje występy były zbyt sztuczne.
Szymon: Czy często jesteś zmuszana do występu z playbacku?
Oceana: Czasem się to zdarza, gdy technicznie niemożliwe jest śpiewanie na żywo.
Szymon: Co wybierasz: śpiewanie na małym, kameralnym koncercie w pubie, dla, powiedzmy, pięćdziesięciu osób, czy wielki koncert na stadionie?
Oceana: Uwielbiam jedno i drugie. Z jednej strony kocham wielkie występy, światła, itp. Z drugiej, lubię małe kameralne koncerty. To bardzo fajnie, kiedy możesz obserwować swoją publiczność. Lubię takie koncerty i często tak występuję. W czasie, gdy nagrywałam swój nowy album w Anglii, często po skończonej sesji w studiu, szliśmy do pubu i tam wykonywałam kilka piosenek przed dosłownie dwudziestką osób, które akurat przypadkiem były w pubie. I uwielbiałam to. Ale uwielbiam też wielkie koncerty.
Szymon: No właśnie - jaki będzie Twój kolejny studyjny album?
Oceana: Jest w zupełnie "niepiłkarskim" klimacie (śmiech). Jest tu więcej żywej muzyki. Zagłębiam się tutaj bardziej w siebie. Jest tu dużo soulowej, bluesowej muzyki. Są piosenki miłosne, ale również, jak "Put your gun down", który będzie moim drugim singlem po "Endless summer", są piosenki-manifesty. Ta wzywa do wolności, pokoju na świecie, harmonii. Myślę, że to piękny przekaz: odłóżcie broń, bo na świecie dzieje się tyle złego. To jest interesujący album. Myślę, że wielbiciele muzyki go pokochają.
Szymon: Jakie instrumenty Ci towarzyszą na tym albumie?
Oceana: Gitara, perkusja, syntezatory i oczywiście pianino - jest tam dużo pianina. Dźwięk nie jest przeprodukowany, instrumenty brzmią naturalnie. Odbiór koncentruje się na moim głosie. Ale np. w "Put the gun down" pojawia się sporo nowoczesnych dźwięków. Zrobiłam ten album tak, jak czułam. Starałam się nie myśleć za dużo...
Szymon: Czy na płycie usłyszymy również trąbki lub saksofon?
Oceana: Tak, wykonuję utwór w duecie z Maceo Parkerem, który jest byłym saksofonistą Jamesa Browna. Śpiewam z nim utwór "Rockin' good way". W latach pięćdziesiątych był hitem, wykonywał go duet Brook Benton and Dinah Washington. To jest piękna, wspaniała piosenka, inna od tej, którą przygotowałam z saksofonem Maceo Parkera. To funkowy utwór. Pracowałam z brytyjskim producentem, który jest doskonałym muzykiem, toteż nagrał wszystkie ścieżki instrumentów do piosenek. Muzycznie jest to naprawdę dobry album.
Szymon: Czy teraz, z perspektywy czasu zmieniłabyś coś w swoim pierwszym albumie, czy zostawiła wszystko tak, jak jest?
Oceana: Myślę, że zostawiłabym tak jak jest, ponieważ na tamten moment ten album był idealny, dokładnie taki, jaki miał być. Oczywiście czas upływa i trzeba się rozwijać. Ludzie często mówią: tak jest dobrze, nic nie zmieniaj. Ale ja chcę się zmieniać, chcę się rozwijać jako artystka i piosenkarka. I nadal kocham mój pierwszy album.
Szymon: Czasem współpracujesz z innymi muzykami jak np. Seeed.
Oceana: Seeed to grupa reggae z Berlina, z którą współpracowałam.
Szymon: Pamiętam ich utwór "Music monks".
Oceana: Tak, stworzyłam choreografię do klipu do tej piosenki, ale to było wieki temu (śmiech).
Szymon: Gdybyś mogła pójść tylko na jeden koncert w ciągu całego swojego życia, kogo byś wybrała?
Oceana: James Brown. (śmiech)
Szymon: Jakie masz plany na przyszłość?
Oceana: W tej chwili koncentruję się na występie, związanym z Euro 2012. Potem zajmę się promowaniem mojego albumu. Wydaje mi się, że przede mną świetlana przyszłość i bardzo się cieszę, że ukończyłam album, wyszłam ze studia i mogę zacząć występować z moim zespołem scenicznym.
Szymon: Czytałem, że mieszkałaś w wielu miejscach na świecie. Gdzie żyje Ci się najlepiej?
Oceana: To trudne pytania. Kocham Hamburg, bo to miejsce, gdzie mieszka moja mama. Bardzo lubię też Paryż, Londyn, Nowy York. Ale w tej chwili cieszę się, że mieszkam w Europie. Jestem muzykiem, więc muszę kochać życie na walizkach.
Szymon: Dziękuję Ci bardzo za poświęcony czas. Życzę Ci wielu sukcesów i powodzenia z nowym albumem!
Oceana: Dziękuję.
Zapraszam na fanpage mojego bloga: (http://www.facebook.com/przywieczornejherbacie) zamieszczam tam informacje o wszelkich nowych artykułach, więc jeśli chcesz być na bieżąco - POLUB GO

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...